Czytania: I: Rdz 12, 1-4a; II: 2 Tm 1, 8b-10; III: Mt 17, 1-9.
Przeżywamy dziś drugą Niedzielę Wielkiego Postu. Okres Wielkiego Postu prowadzi nas każdego dnia, tak jak prowadził przez wieki rzesze tych, którzy wyprzedzili nas na drodze do wieczności, do wyznania i odnowienia wiary w Chrystusa. Wielki Post, to specjalny czas liturgicznego roku, w którym rozbrzmiewa tak bardzo mocno zachęta do nawrócenia, wypowiedziana w chwili posypywania popiołem: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. To czas łaski i zbawienia, słyszymy w wielkopostnej prefacji; to czas ustanowiony przez samego Boga, aby odnowić łaską świętości ludzkie serca.
Aby w pełni doświadczyć łaski nowego życia, łaski świętości, potrzeba nam stale tej odnowy, gdyż jeszcze gnieździ się w nas tak mocno zaczyn starego człowieka: zaczyn egoizmu i indywidualizmu; zaczyn korupcji; zaczyn kłamstwa; zaczyn niewierności; zaczyn bezbożności i niewiary; zaczyn nienawiści i zemsty, które prowadzą do wojen i wszelakiej przemocy.
Wojna i przemoc, która w różnym stopniu dotyka każdego z nas, jest wynikiem odrzucenia Boga i Jego przykazań. Wojna i przemoc to czas, kiedy człowiek staje się bogiem i próbuje rządzić światem i tymi wszystkimi, którzy na tym świecie żyją.
Liturgia Słowa dzisiejszej Niedzieli wskazuje na czym polega ta wielkopostna odnowa, tak niezbędna do przeżycia paschalnego spotkania z Chrystusem. Ta odnowa, to nasze nawrócenie wypływające z posłuszeństwa wiary, tak jak to stało się w życiu Abrahama. Odnowa i nawrócenie to nieustanne wychodzenie z zależności, z zasiedzenia się w grzechu, który zniewala to wsłuchanie się z ufnością w Boże obietnice.
Ta wielkopostna odnowa to spojrzenie na życie w świetle Ewangelii Jezusa Chrystusa, tak jak pisze Święty Paweł w liście do Tymoteusza. Swoje życie, swoje nawrócenie, swoją misje, swoje cierpienia, swoje kajdany widzi w świetle Ewangelii. To wszystko ma sens dla niego tylko w świetle Ewangelii!
W dzisiejszą niedzielę – by doświadczyć tej odnowy – pragniemy pozwolić się poprowadzić Chrystusowi. Chrystus wyprowadza nas na wysoką górę. Wpatrując się w obraz Przemienienia Pańskiego, który od lat znajduje się w prezbiterium naszego kościoła w Nowej Uszycy, łatwiej nam będzie z Piotrem, Jakubem i Janem wyruszyć w tę wędrówkę, która prowadzi na górę Tabor. Po dotarciu na szczyt góry Jezus przemienił się wobec nich. „Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło”. Apostołowie, oglądając chwałę Chrystusa, stojącego w otoczeniu Mojżesza i Eliasza i rozmawiającego z nimi, są zdumieni, zaszokowani, ale i zachwyceni, choć poznali jedynie zalążek – niewielki odblask wiecznej chwały Ojca. Na taki widok, każdy z nas mógłby powtórzyć za Piotrem: „Panie dobrze, że tu jesteśmy”, Panie jak dobrze, że idziesz z nami i nie pozwalasz ustać.
Kiedy w naszym życiu doświadczymy, tak jak apostołowie, spotkania z Bogiem pełnym chwały, nie możemy być bezczynni i żyć tak jakby nic się nie stało. W naszym życiu Bóg także zaprasza nas do podjęcia trudu wędrówki. Naszym celem jest zdobycie gór – góry spotkania, góry przemienienia i góry życia wiecznego.
Ze szczytu wszystko wygląda inaczej. To, co przy ziemi ma takie ogromne rozmiary i tak nas przytłacza, ze szczytu jest odrobinką, maleństwem, którego proporcje już nas nie miażdżą i nie przytłaczają. Na szczycie bliżej jest do nieba. Niebo wydaje się być bliżej niż ziemia, która została daleko pod nami. To doświadczenie uczy mądrości przemiany serca, przemiany myślenia, uczy mądrego wartościowania, byśmy nie dali się zamknąć w tym, co tylko ziemskie, ale podnieśli oczy ku niebu i zaczęli myśleć o Bogu. Byśmy w życiu zaczęli kierować się Bożymi kategoriami i Bożymi przykazaniami, byśmy szli drogą wyznaczoną przez Bożą Opatrzność, drogę nieraz bardzo trudną i krętą, ale drogą na której nasz Pan zawsze będzie pisał prosto.
ak